W
czerwcu 2016 r. światowe media obiegła informacja, że japońska firma
Funai z końcem lipca tegoż roku zaprzestanie produkcji magnetowidów.
Koncern Funai Electric Co., Ltd. powstał w 1961 r. ale jego geneza jest o
dziesięć lat wcześniejsza. Od początku specjalizował się w produkcji
elektroniki codziennego użytku, w tym telewizorów, magnetowidów i
odtwarzaczy DVD oraz Blue-ray. Początkowo swe wyroby firma sprzedawała
pod różnymi innymi markami, a także produkowała podzespoły do innych
znanych przedsiębiorstw z branży elektronicznej. Swój pierwszy model
magnetowidu pod własną nazwą wypuściła na rynek w 1984 r. W Polsce jej
produkty pod nazwą Funai pojawiły się dopiero w latach 90. i początkowo
nie miały najlepszej opinii.
Firma Funai motywowała swoją decyzję o
zaprzestaniu produkcji faktem, że w poprzednim roku sprzedała zaledwie
750 tys. magnetowidów VCR (ang. Videocassette Recorder), co nie zapewnia
jej odpowiedniej zyskowności. W okresie świetności, a więc w latach 90.
sprzedawała ok. 15 mln sztuk tych urządzeń. Faktycznie jednak głównym
powodem zaprzestania ich wytwarzania była nie tyle malejąca zyskowność,
co raczej trudności w uzyskaniu podzespołów do produkcji.
W
sumie można się zastanawiać, jakim cudem Funai produkował magnetowidy aż tak długo, skoro format ten umarł rzekomo już w 2008 r. i dlaczego
magnetowidy znalazły jeszcze 750 tys. nabywców? A przecież wiadomo że
były urządzeniami przestarzałymi i praktycznie nie mogły konkurować z
produktami opartymi na cyfrowym przesyle danych.
Ciągła
popularność formatu VHS wynikała z dwóch przyczyn: 1) chęci odtwarzania
dawniej nagranych przez zwykłych ludzi kaset wideo, zwłaszcza
dokumentujących życie prywatne, 2) z nostalgii za dawnymi nośnikami
miłośników i kolekcjonerów kaset VHS. Ci ostatni są odpowiednikami
wielbicieli płyty winylowej w muzyce. Także uważają, że obraz na
kasetach VHS ze wszystkimi jego wadami ma duszę, czego pozbawiony jest
obraz w formacie cyfrowym.
Pierwszy analogowy magnetowid z
magnetycznym zapisem obrazu pojawił się w 1956 r., a więc w tym roku
mija 60 lat od jego wynalezienia. Stworzyli go inżynierowie
amerykańskiej firmy Ampex. Pierwsze magnetowidy przeznaczone do domowego
użytku pojawiły się w 1965 r., ale faktycznie na masową skalę ich
produkcję uruchomiła dopiero firma Philips w 1970 r. Jednak ciągle były
to urządzenia duże, drogie i trudne w obsłudze (były to magnetowidy
szpulowe), stąd znajdowały niewielu nabywców. Przełomem było
wynalezienie przez japońska firmę JVC systemu VHS (Video Home System)
opartego na taśmie w kasecie, który do masowej produkcji trafił pod
koniec lat 70. ubiegłego wieku.
Magnetowidy VCR i kasety VHS
dominowały na światowym rynku telewizyjno-wizualnym przez dwie dekady, a
więc w latach 80 i 90. Oczywiście mówimy o rynku światowym, gdyż zakup
zachodniego magnetowidu w PRL był z przyczyn finansowych nierealny dla
większości ludności naszej pięknej socjalistycznej krainy. Można się
pocieszyć tym, że także dla konsumentów na Zachodzie magnetowidy, a
zwłaszcza te lepsze modele, były dość drogie a przez to nieosiągalne w
zakupie. Przykładowo magnetowid Ferguson VHS w grudniu 1982 r. kosztował
599 funtów, co odpowiada obecnemu ok. 1.863 funtów.
W tym
miejscu trzeba powiedzieć, że na początku lat 80. szybkiemu
rozprzestrzenieniu się magnetowidów stanął jeszcze jeden poważny
problem: wojna formatów, a konkretnie wojna pomiędzy formatem VHS firmy
JVC (miał poparcie koncernu Matsushita, obecnie Panasonic), a formatem
Betamax firmy Sony (miał poparcie koncernu Toshiba). Ten drugi został
wprowadzony do produkcji w 1975 r., był lepszy jakościowo, ale droższy.
Ponadto kasety z taśmą od Sony były krótsze i nie można było na nich
nagrać dwugodzinnego filmu, co było możliwe w wypadku kaset VHS.
Gwoździem do trumny dla formatu Betamax były preferencje branży porno,
która zaczęła masowo produkować filmy dla dorosłych w formacie VHS.
Upowszechnieniu magnetowidów i kaset VHS sprzyjało też powstanie w 1981
r. telewizji MTV masowo później oglądanej i nagrywanej w dekadzie lat
80. przez młodzież w USA i krajach Europy Zachodniej.
Pierwsza
szersza prezentacja techniki magnetowidowej w PRL miała miejsce w
programie „Sonda” w odcinku pt.: „Video’83” nadanym w dniu 29 XII 1983
r. Obok prezentacji odtwarzacza Compact Disc pokazano wówczas także
magnetowid systemu VHS. Gdy wówczas oglądałem ten program mogłem jedynie
marzyć o posiadaniu takiego urządzenia, to była technika jak z bajki,
ale jak się później okazało nie dla wszystkich w naszym kraju.
W
artykule „Video kompleks” zmieszczonym w „Magazynie Muzycznym” nr
3/1986 Adam Halber podał, że w 1984 r. na świecie wyprodukowano ponad 60
mln magnetowidów. Wskazał też, że od początku lat 80. magnetowidy
trafiały także do Polski drogą prywatnego importu. W 1985 r. w Polsce
uruchomiono sieć państwowych wypożyczalni kaset VHS, ale w całym kraju
było ich aż osiem – co było kpiną z konsumenta samą w sobie. Zresztą
były one dużo mniej atrakcyjne od powstających początkowo w ukryciu
prywatnych wypożyczalni i czy bezpośredniej wymiany pomiędzy
wiedeofanami, bo obowiązywała w nich cenzura – filmu z Jamesem Bondem by
się w nich nie wypożyczyło.
W każdym razie rok 1986 był
przełomowy dla podjęcia tematu techniki wideo w polskich mass mediach
okresu PRL-u. W „Magazynie Muzycznym” zaczęła ukazywać się rubryka „Klub
Video” prezentująca notowania wideo listy przebojów – głównie polskich.
Ponadto pojawiły się video recenzje itp. Także TVP zaczęła szerzej
nadawać teledyski w ramach Telewizyjnej Listy Przebojów.
W
połowie lat 80. na rynku polskim dominowały magnetowidy firm Sanyo i
Hitachi. Przy tej okazji trzeba dodać, że aby mieć dobrą jakość obrazu z
kaset VHS trzeba było mieć też odpowiedni telewizor, nie dość że mogący
odbierać w kolorze, to jeszcze z dobrymi parametrami. Tych ostatnich
brakowało radzieckim i polskim telewizorom dostępnym wówczas w sprzedaży
w kraju. Bogatsi obywatele mogli oczywiści taki sprzęt kupić w sklepach
„Pewex”.
Jednak podobnie jak przy zakupie magnetowidu mnie były
to małe sumy. W kraju w którym średnia płaca wynosiła wówczas ok. 25
dolarów miesięcznie, co rocznie dawało ok. 300 dolarów zakup zachodniego
telewizora za ok. 500 dolarów i magnetowidu za ok. 300 dolarów dawał w
sumie 800 dolarów, a więc wymagał ponad dwuletnich pełnych zarobków
przeciętnie zarabiającego Polaka.
Po raz pierwszy usłyszałem o
filmach oglądanych na magnetowidzie latem 1986 r. podczas siedzenia z
kolegami na tzw. stróżówkach, czyli pracy jako nocnych portierów w
ramach spółdzielni studenckiej „Alma Servis”. Na takiej stróżówce
mieliśmy dużo wolnego czasu i jednym ze sposób jego umilania było
opowiadanie sobie różnych historii lub treści filmów oglądanych przez
wybrańców posiadających magnetowidy. Pamiętam, że byłem zdziwiony, że
ktoś ma w Polsce prywatnie takie urządzenia i zastanawiałem się, skąd
rodzice tych moich kolegów wzięli na nie pieniądze.
Drugiego
szoku doznałem, gdy w 1987 r. pojechałem do jednego z kolegów ze
studiów, Haralda S. mieszkającego w miejscowości K. W jego pokoju, obok
wieży firmy GoldStar (LG Electronic) ujrzałem wówczas nowoczesny
telewizor do odbioru w kolorze, a także magnetowid. Byłem wstrząśnięty
faktem, że ma taki wypasiony sprzęt elektroniczny, ale w jakiś sposób
mogłem to zrozumieć, bo zdawałem sobie sprawę, że każdy kto ma krewnych
za granicą ma lepsze możliwości niż zwykli ludzie w Polsce, ja niestety
zaliczałem się do tych ostatnich.
Jego rodzina miała niemieckie
pochodzenie, stąd jego brat wyjechał do RFN w końcu lat 70. lub na
początku 80. W „Efie” – jak to na Śląsku mówiono - pracował w fabryce
mercedesa i dobrze zarabiał, dlatego mógł wspomagać rodzinę w Polsce. W
ramach tej pomocy przesłał im 28 calowy telewizor Thosiba z możliwością
odbioru stereofonicznego, a także magnetowid firmy Orion – taki model
ładowany jeszcze od góry. To ostatnie urządzenie zostało wyprodukowane w
1982 r. lub 1983 r., a więc należało do drugiego rzutu magnetowidów
wypuszczonych na europejski rynek.
Oczywiście mogłem u niego
pooglądać sobie różne zachodnie nowości filmowe bo Harald był niezwykle
życzliwy i cieszył się, że ktoś docenia jego pasję filmową. Oczywiście
filmy były w j. niemieckim i trzeba było je na bieżąco tłumaczyć przy
oglądaniu, co Harald chętnie robił.
Jednak w największego szoku
doznałem, gdy jesienią 1988 r. odwiedziłem innego swego kolegę ze
studiów Janusza Sz. w Piekarach Śląskich. Janusz pochodził już ze
zwykłej rodziny, przynajmniej tak myślałem, dlatego nie mogłem pojąć w
jaki sposób zdołał on kupić sobie nowoczesny wówczas zagraniczny
telewizor i magnetowid (oba chyba firmy Sanyo). Jak się później okazało
było to możliwe dzięki jego pracującej w Stanach Zjednoczonych
teściowej. Ja pracowałem na studiach dorywczo w spółdzielniach
studenckich i choć zarobiłem trochę grosza, to jednak na zakup
telewizora do odbioru w kolorze, a zwłaszcza magnetowidu nie było mnie
stać.
Gdy w 1987 r. odkupiłem od kolegi używany kilkuletni
magnetofon Sanyo, a następnie dumnie szedłem z pudełkiem po korytarzu
Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego, to wiele osób, w tym
kilku pracowników naukowych zaczepiało mnie i pytało, czy to co niosę
jest magnetowidem. Jak więc widać w tamtym czasie nazwa firmy Sanyo
kojarzyła się w Polsce wszystkim z magnetowidami sprzedawanymi w
sklepach „Pewex”. To wręcz niezdrowe zainteresowanie brało się też z
chęć posiadania przez różne osoby właśnie magnetowidu i oglądania na nim
zakazanych przez państwo treści.
Ja swój pierwszy magnetowid,
firmy Otake (nazwa firmy Orion na polski rynek), kupiłem dopiero na
jesieni 1990 r. Razem z żoną musieliśmy odłożyć na niego nasze wspólne
kilkumiesięczne zarobki. W porównaniu z obecnymi cenami było to bardzo
dużo, ale zakup magnetowidu był już dla nas możliwy w przeciwieństwie do
początku lat 80.
Na zakończenie warto dodać, ze firma Sony
ostatecznie zaprzestała produkcji kaset i urządzeń wideo w formacie
Betamax dopiero w marcu 2016 r. Produkowane wcześniej urządzenia nie
przyjęły się masowo ale je wytwarzano na potrzeby studiów telewizyjnych.
W
załączniku Magnetowid VHS drugiej generacji firmy Saba model VR6010
będący klonem magnetowidu firmy JVC model HR7200 z 1981 r. Innymi
mutacjami tego magnetowidu były urządzenia:
Nordmende V-100
Ferguson 3V29
Decca / Tatung VHR8300
Telefunken VR1920
Foto z zasobu Wikipedii