poniedziałek, 29 października 2018

Mój aktualny sprzęt audio (hi-fi)



Nawet najbardziej skromny fan muzyki nie może jej słuchać bez udziału sprzętu do jej odtwarzania. Od zawsze taki sprzęt nie był tani, stąd w przeszłości przeważnie był poza zasięgiem zwykłych ludzi. Taka sytuacja miała głównie miejsce w latach 80. i w pierwszej połowie lat 90. XX w. Wynikało to z dwóch przyczyn: niedostępności w Polsce urządzeń wielu renomowanych firm produkujących sprzęt audio oraz (co ważniejsze) jego wysokich cen, co przy szczególnie niskich zarobkach w Polsce (w latach 80. było to ok. 25 dolarów miesięcznie) sprawiało, że na jego zakup mogli pozwolić sobie jedynie nieliczni. We wspomnianej dekadzie polscy melomani w większości z konieczności musieli zadowolić się jedynie polskim sprzętem audio, także zresztą bardzo drogim.

Obecnie cena zestawu hi-fi dobrej jakości w Polsce spadła na tyle, że nawet stosunkowo niezamożny człowiek może sobie taki sprzęt kupić. Problem raczej polega na tym, że ludzie nie mają już takiej potrzeby, bo ogólnie zmienił się świat techniki i dostępu do rozrywki na świecie. Największą zmianą jest oczywiście wynalazek Internetu dzięki któremu wszyscy mają natychmiastowy dostęp do wszystkiego (w tym muzyki) przeważnie za darmo albo za symboliczną opłatą.

Jednak każdy prawdziwy meloman wie, że słuchanie plików z Internetu, a już zwłaszcza muzyki w postaci streamingu, to nie to samo, co słuchanie fizycznych płyt - obojętnie: kompaktowych czy winylowych. W moim odczuciu słuchanie muzyki w postaci cyfrowej jest taką samą profanacją jak zadowalanie się kobietą w postaci lateksowej. Ta sztuczna niby wszystko ma to co trzeba i nigdy nie ma złego humoru, ale to jednak zdecydowanie to nie to samo.

Ale trzeba też powiedzieć, że w miarę dobrego zestawu audio nie można kupić poniżej pewnego pułapu cenowego. A więc trzeba wydać trochę grosza, ale na całe szczęście nie trzeba tego zrobić na raz, a jak już się coś kupi, to może to nam służyć dobrze bardzo długo.

Jednak pomimo tego, że jestem wielkim fanem muzyki i zwracam uwagę na odpowiednią jakość jej odsłuchu, to jednak nie jestem audiofilem, a więc człowiekiem dla którego sam sprzęt jest ważniejszy niż słuchana na nim muzyka.

Mój obecny zestaw audio składa się z wielu urządzeń, które można podzielić na główne: (wzmacniacz, odtwarzacz CD, kolumny) i pomocnicze (kilka dodatkowych odtwarzaczy CD). W większości skompletowałem go w latach 1998-2016, ale jeden jego element -  kolumny - kupiłem bardzo dawno temu, bo w 1992 r. Ważnym elementem tego zestawu hi-fi są interkonekty. To specjalne kable połączeniowe pomiędzy poszczególnymi elementami tego sprzętu, np. między wzmacniaczem a odtwarzaczem CD. Niestety takie kable potrafią kosztować niekiedy tyle samo co np. dobry odtwarzacz CD.

Trzonem tego zestawu hi-fi jest zintegrowany wzmacniacz audio oraz odtwarzacz CD brytyjskiej firmy Cambridge Audio. Jest ona znana wśród koneserów jako producent wysokiej jakości sprzętu stereofonicznego. To modele ze średniej półki tej firmy, porównywalne z innymi podobnymi urządzeniami innych producentów pod względem jakości i ceny. Obecnie te modele nie są już produkowane.

Generalnie to dobre i markowe urządzenia, jedne z najlepszych w swojej klasie, ale też są trochę droższe. Jednak dogmatyczni audiofile uważają, że produkty firmy CA to jedynie "audiofilstwo dla ubogich". I faktycznie, sprzęt ten jest bardzo dobry, a jeszcze nie taki drogi.

Podstawą mojego zestawu audio są:

Wzmacniacz CAMBRIDGE AUDIO Azur 651A
kupiony: 31 VII 2012 r.

Odtwarzacz CD CAMBRIDGE AUDIO Azur 340C
kupiony: 26 III 2008 r.

oraz

Zestaw głośnikowy TONSIL "Scherzo 200"
kupiony: 7 VIII 1992 r.

Uzupełniają go trzy inne odtwarzacz CD:

Odtwarzacz CD TEAC CD-P650
kupiony: 24 VI 2013 r.

Odtwarzacz CD ONKYO C-7030
kupiony: 6 VII 2014 r.

Odtwarzacz CD MARANTZ CD-6006
kupiony: 30 VI 2016 r.

oraz zestaw specjalistycznych kabli:

Interkonekt: MONSTER CABLE "Interlink 300"
kupiony: 27 I 1995 r.

Interkonekt CHORD Chameleon Plus
kupiony: 1 VIII 2012 r.

Interkonekt CHORD Crimson Vee3
kupiony: 7 VII 2014 r.

Jak z tego spisu wynika, niektóre elementy tego sprzętu są naprawdę wiekowe, ale dbałem o nie i są ciągle sprawne, więc nadal ich używam. Lubię zresztą stare sprzęty i przedmioty, ale tylko dobrze zachowane, zadbane i wciąż działające.

Nie mam czynnego gramofonu analogowego, bo od lat nie zbieram płyt winylowych, ale to nie znaczy że takich nie mam lub też że nie mam takiego tradycyjnego gramofonu.

Tropicielom spisków wyjaśniam też od razu po co mi aż cztery odtwarzacze CD? Przede wszystkim mam kilka odtwarzaczy CD aby w razie awarii jednego z nich zawsze mieć pod ręką inny, gdyż nie mogę żyć bez codziennego słuchania muzyki.

Ponadto odtwarzaczy CD Cambridge Audio oraz Marantz C-6006 używam do słuchania tylko najlepszych i ulubionych przez mnie płyt, a także wtedy gdy chcę aby jakoś odtwarzanej muzyki była jak najlepsza. Na co dzień słucham muzyki z płyt granych na odtwarzaczu firmy Teac, a do odtwarzania płyt CD-R używam odtwarzacza firmy Onkyo.

Na koniec muszę wspomnieć jeszcze o pewnej sprawie, która dość często się pojawia. To refleksja ludzi, którzy w ciągu mojego życia mnie odwiedzali. Przeważnie nie byli to melomani i zawsze mówili to samo: że nie mają pieniędzy na "takie rzeczy" czyli drogi sprzęt stereo. Jednak ci sami ludzie w tym samym czasie kupowali sobie ekskluzywne ubrania i kosmetyki, coraz lepiej wyposażone samochody, chodzili do drogich restauracji, wyjeżdżali na egzotyczne zagraniczne wczasy i jakoś na to wszystko znajdowali pieniądze. Innymi słowy swoje pieniądze wydawali na co innego.

I choć może komuś trudno w to uwierzyć, to ja na wczasach byłem raz w życiu, a na zagranicznych - nigdy. Przez wiele lat nie miałem w ogóle samochodu, a ekskluzywnego i drogiego samochodu to nie miałem nigdy. Tak więc nie jest tak, że kupowałem sobie ten swój sprzęt hi-fi opływając w luksusy, bo zawsze jego nabycie, podobnie jak kupowanie płyt,  kosztowało mnie wiele wyrzeczeń. Podobne jest resztą z moimi znajomymi melomanami jakich znam.

Na zdjęciach elementy mojej obecnej wieży hi-fi.

O czym będzie ten blog?


Ten blog będzie prezentował moje wspomnienia i uwagi na temat przeszłego i obecnego sprzętu audio i wideo z jakim miałem do czynienia. A także luźne uwagi na różne tematy związane z historią obu tych technik. Ale nie będzie to blog o charakterze inżynierskim, a raczej konsumenckim i fanowskim.

Foto z portalu Pixabay.